To było ciekawe doświadczenie (jak zazwyczaj przy sędziowaniu). Wygodnie jest stać z boku i komentować prace innych. Ktoś to jednak robić musi. Nie narzekam, że padło na mnie :) Nie ukrywam też, że sam się tego i owego uczę zmuszony przez uczestników do jakiejś szerszej analizy. Bitwa już za nami, długo kazaliśmy czekać na noty, ale koniec końców dobrnęliśmy z nimi do finiszu.
Tym razem na warsztat poszły trzy prace:
Uśmiech szczęścia – pióra Karawana
Szkarłatny spadek – auska
Pieśń lodu – by Ewolie

Poniżej nasze oceny:
Ciekawie wypada porównanie naszych recenzji. Kwestie ważkie dla jednych, okazywały się zupełnie pomijalne dla innych. Zupełnie inaczej rozkładaliśmy akcenty. Dawaliśmy inne podpowiedzi. Taka różnorodność w połączeniu z wnikliwością, powinny zachęcać każdego do zawalczenia – o ile tylko jest dość odporny na publiczną krytykę :)